Wysłany: Sro Maj 28, 2008 9:38 am
Temat postu: Ze starego FORUM |
|
|
|
Początki
Rodu
Wojciech dopiero się urodził. dzisiejsi żonkosie. Widać to na drzewie! |
|
Wysłany: Nie Cze 29, 2008 5:53 pm
Temat postu: |
|
|
|
Nazwisko Galczak nie jest popularne. Kujaw. Złotowie, Łodzi, Koninie. Australia, USA, Hiszpania, Anglia. przez Aleksandrów Kuj. Rodzina przybyła w okolice Lubrańca.
z
ziemi sosenkę i nią powalił wroga na ziemię. dwoma uciętymi gałęziamii pięcioma
korzeniami na czerwo- a
w lewej broń. dzisiejszego Prymasa) rzucił na całą ziemię
kujawską klątwę. wojny.Częściowo Lubraniec jako miasto zaczął
się dźwigać po polskich uzyskali przwileje sprzyjające wystrzelona przez niemieckiego
dzierżawcę młyna z drzewa rosnącego obok palacu (na podstawie opracowania mgr.Adama
Becińkiego). utrzymywana przy pomocy dwukonnego
pojazdu,który wyjeżdżał rano, zabierał 12 osób a wracał wieczorem. To wła¶nie ona pomogła jego
synom zdobyć dobre zawody rzemieślnicze a następnie uruchomić własne warsztaty
pracy. dlatego wydaje mi się,że p.Mniewska
korzystała z usług Andrzeja (0) jako swego kuriera. i
z łatwością przekraczal wszelkie granice. (to już relacja p.Marii Grodzickiej
str.133-135),,która gospodarowala sama na tym dość dużym kluczu i to w bardzo
trudnych warunkach polityczno-gospodarczych. Mimo,że byla osobą bardzo Natomiast hałasy dobiegające z salonu to
rozmowy licznej rodziny Dombskich-siedemnastowiecznych właścicieli Lubrańca
,którzy w nocy schodzą sie i prowadzą dalej z tamtego świata swoje spory. i kłopotów jakie miala z prowadzeniem
tego majątku |
|
Wysłany: Pon Cze 30, 2008 8:10 pm
Temat postu: |
|
|
|
'Okoliczności śmierci Tadeusza
Galczaka', '( wg książki Piechurzy kutnowskiego pułku -Piotra Aleksandra
Kukuły) Bzura okazała się żołnierzom posępna,
groźna i niedostępna. Detonacje ciężkich pocisków raz po raz unosiły do góry
fontanny czarnej i dymiącej ziemi. Żołnierze wchodzili do wody tak jak stali,
w mundurach, trzymając w górze broń i
amunicję. Batalion sforsował Bzurę szybko i sprawnie. Strzelcy ociekając
jeszcze wodą rozsypywali się w tyralierę i rozstawiali broń maszynową. Niemcy zauważyli przeprawę, bo od mostu
kolejowego na Rawce posypały się długie serie. Żołnierze ruszyli. Przed nimi
bieliły się białe połacie piachu, naniesionego przez obydwie rzeki ( Bzurę i
Rawkę).Strzelcy usiłowali obejść te miejsca, ale przed niejedną drużyną nie
było innej drogiW tej sytuacji znalazł się ppor. rez. Tadeusz Galczak, który
wraz ze swoim plutonem zatrzymał się przed niewielkim
wzniesieniem. Podciągnął pluton przed samą łachą, a potem poderwał żołnierzy
i ruszył z nimi do przodu. Pocisk trafił go na samym szczycie wzniesienia, ciężko rannym zajął się sanitariusz,
będący na szczęście w pobliżu Niemcy za straty brali odwet
na ludności cywilnej. W miejscowości Henryków zgromadzili w stodole
kilkadziesiąt osób spośród miejscowych mieszkańców i uciekinierów, zamkniętą
stodołę otoczyli ciężką bronią, a następnie podpalili szukać grobu nie mając nadziei na
odnalezienie.Wędrowaliśmy wśród setek mogił, wypatrywaliśmy naszego nazwiska i właśnie
Wojtek go odnalazł. na jego odnalezienie. |
Wysłany: Nie Lip 13, 2008 8:21 am
Temat postu: Płyta nagrobna Michała i Franciszka |
|
|
|
Na II ZJEŹDZIE RODZINNYM 2007 podjęliśmy
decyzję odwiedzała grób dziadka i zdobiła układając
na nim kasztany.Będąc w Lubrańcu próbowała odnaleźć to miejsce ale zmienił
się cmentarz, zmieniły się groby, pomniki, dróżki, jest po prostu inaczej i tego grobu już nie
ma. W maju 2008 spotkaliśmy się i poprosiliśmy Janka Tepkę(1313) aby
zezwolił na umieszczenie płyty na pomniku gdzie pochowani są jego rodzice, mama Maria
Tepka z d. Galczak(131) i jej ojciec Franciszek(13) - syn Michała z żoną Józefą. |